-->
Strona główna | Mapa serwisu | English version  
Ryszard Kusz
Strona domowa
Stronka jest moją wizją rzeczywistości ukrytej przed ludźmi, robiona przy małej wiedzy warsztatu webmastera
O sprawach tu poruszanych nie dowiesz się w oficjalnych mediach

”i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” - [Jan 8, 32]
Państwa bandyckie
Polityka > Terroryzm > Państwa bandyckie
Państwa bandyckie i ich pokojowe wojny

Są na świecie, i zawsze były, państwa bandyckie. Dziś, po niemieckich nazistach i stalinowskich Sowietach, tę niechlubną pałeczkę przejęły Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i - o ironio!!! - Izrael. Nie jedyni to państwowi bandyci, ale dwa te kraje od wielu lat wybijają się na haniebną czołówkę. Tym państwom wolno dziś robić wszystko - okradać inne narody, zabijać ich obywateli, okupować terytoria, zakładać bazy wojskowe, zapędzać miejscową ludność do więzień i gett, głodzić ją, gwałcić i torturować.
Niestety - państwa bandyckie, poza wydawaniem większości swoich budżetów na zbrojenia i wszelkiego rodzaju instytucje państwa policyjnego, opanowały również - jak nowotwór - większość światowych mediów. W efekcie ich akty agresji, czy wręcz wojny, w istocie ich "terroryzm państwowy", w przekazie medialnym do światowej opinii społecznej, czyli do ciebie, docierają jako .... "usprawiedliwione akty samoobrony". Inne wersje wydarzeń nie są dopuszczane do głosu, a tzw. wolni dziennikarze muszą dokonywać cudów intelektualnej zręczności, by pokazać swoim widzom, że blokada powietrzna i morska, bombardowanie lotniska, stacji telewizyjnych, szpitali, setki ofiar, w tym gównie kobiety i dzieci - to "usprawiedliwiona i adekwatna reakcja jedynego państwa demokratycznego w regionie na pojmanie ich jednego żołnierza".
Państwa bandyckie wiedzą dobrze, że włos im z głowy nie spadnie. Nie istnieją instytucje międzynarodowe, które byłyby w stanie nawet jednoznacznie skrytykować to, co dziś dzieje się w Strefie Gazy i w Libanie: vide - fiasko rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie agresji Izraela na Liban, rezolucji zawetowanej przez faszystowskiego ambasadora USA, Johna Boltona. Państwa bandyckie wiedzą też jednak dobrze, że ich własne społeczeństwa nie składają się wyłącznie z pożytecznych idiotów, dlatego uprawianie tego haniebnego marketingu politycznego jest niezbędne dla ukrycia prawdziwego celu wymienionych wyżej działań.
A prawdziwy, duży cel, wspólny obu bandytom, jest przynajmniej jeden - Iran. Pisałem już tutaj niedawno, że Waszyngton jest z niezliczonej ilości powodów zainteresowany wojną z Iranem (ropa, pozycja dolara, rzekomy program nuklearny o charakterze zbrojeniowym, współpraca z Rosją, Chinami, Wenezuelą, jesienne wybory i konieczność przypomnienia o "wojennym prezydencie", wreszcie żenująco niskie poparcie Busha w sondażach i coraz więcej prawdy o 11 września w "blogosferze"). Nie mniej powodów ma Izrael (poparcie dla Palestyńczyków, Hamasu i Hezbollahu przez to największe, niekontrolowane przez oś Waszyngton-Londyn-Tel-Awiv, państwo w regionie, z ambicjami nuklearnymi). A skoro nie udało się po raz drugi (po Iraku) nastraszyć świata Iranem, to trzeba tę wojnę wywołać "bocznymi drzwiami".
O tym, jakie skutki może mieć dla świata konflikt amerykańsko-izraelsko-irański, zwłaszcza z użyciem "taktycznej" broni jądrowej, do czego ręka świerzbi niejednego jastrzębia w Białym Domu i Pentagonie, łatwo przewidzieć. Wystarczy przypomnieć sobie Hiroszimę i Nagasaki - i pomnożyć to, powiedzmy, razy dwadzieścia. Tylko czy po tym wszystkim będzie możliwy Lepszy Świat? Czy będzie jeszcze, w ogóle, jakiś świat?

Dodaj wpis do księgi gości

Pokaż wpisy
Kontakt: ryszard.k@poczta.itl.pl